Forum Jeziorowa

Gość

POMYSŁ NA PARK W ZERZENIU
Spacer wyobraźni

Agnieszka

D'Egmont.. miałeś okazję rozmawiać z Panią Sylwią?
To zabawne, że w kurierze wawerskim jest miejsce na taki artykuł, a w tym samym czasie wydawca kuriera.. poniekąd podejmuje złe lub nie podejmuje decyzji odnośnie planu zagospodarowania....

Oczywiście można zainteresować tym Zielone Mazowsze... Ci martwią się nawet o małe skrawki zieleni i chodniki.

Jednak ja nie mam zaufania do organizacji zielonych. Wiele z nich niestety to czysto finansowe organizacje, które patrzą gdzie można zarobić kasę....

Tym kontrowersyjnym stwierdzeniem kończę mój "spacer w krainie wyobraźni"

dosid

Ja dopiero dzisiaj sie zorientowalam (po przypadkowym obejrzeniu naszej ulicy w telewizji), ze istnieje forum ulicy Jeziorowej. Za jakies 3 miesiace przeprowadze sie na osiedle Ogrody Jeziorowa. Przeczytalam wszystkie posty na forum. Popieram wszystkie inicjatywy w sprawie kanalizacji i drogi i dziekuje wszystkim zaangazowanym.
Ja osobiscie chcialabym sie wlaczyc w sprawe miniparku (lub ogrodka Jordanowskiego). Widzialam plan parku w Zerzeniu i pomimo tego ze chyba w takim ukladzie nie jest juz realny, to wciaz mozna cos w tej sprawie zrobic, wlaszcza ze chyba w Wawrze nie ma parku, gdzie mozna byloby odpoczac, a okolice Kosciola sa naturalnym terenem dla takich celow.
Sprobuje nawiazac kontakt z osoba ktora ten projekt przygotowala i dowiedziec sie czegos wiecej.
Dorota

Dagmara

Witamy nową mieszkankę!

Co do parku, to już udało się nam nawiązać kontakt z Panią Sylwią, która była taka miła i odwiedziała nas podczas akcji sprzątania. Niestety jej piękny projekt jest tematem pracy magisterskiej a nie jakimiś realnym planem Dzielnicy. Oczywiście można o ten temat walczyć, ale należy pamiętać, że większość rezerwowanych od lat terenów pod park to tereny prywatne co stawia plany realizacji koncepcji pod znakiem zapytania. Chcemy ten temat poruszyć na spotkaniu Burmistrza z mieszkańcami Osiedla Zerzeń w dniu 25 kwietnia. Pozdrawiam,
Dagmara

Pawel

Sylwia

Witam,
jestem autorką artykułu i koncepcji. Miło, że koncepcja wzbudza zainteresowanie, bo niestety ja sama czułam się w tej sprawie bezsilna. Być może działanie grupy będzie bardziej owocne Smile

Warto zatem spotkać się 25 kwietnia z Burmistrzem.
Pozdrawiam

jotka24

witam,

wole blizej ziemi (i Ziemi) sie poruszac. zanim zrobimy park, posprzatajmy wokol swoich domow, nie puszczajmy psow swodobnie (duzy, jasny z czerwoną obrozką), nie pozwalajmy naszym wyprowadzanym nawet na smczach psom podlewac ogorodzen i ogrodkow sasiadow.

i park powstanie wtedy bez wielkich , wznioslych wizji
Laughing

pozdrawiam

Sylwia

Nie zupełnie się z tym zgodzę. Sprzątanie będzie działaniem jedynie lokalnym. Jeżeli chodzi o park, to potrzebuje go całe osiedle, a nawet dzielnica. W okolicach niewiele jest już miejsc o podobnych uwarunkowaniach (przeznaczenie w studium na teren zieleni urządzonej i walory przyrodnicze). Dlaczego zatem nie walczyć o to co się nam należy? Nawet jeśli wiązałoby się to z wieloletnim działaniem... taki mamy świat jakie stawiamy wymagania.
pozdrawiam
Sylwia

jotka24

Witam,
dyskusja zaczyna sie ciekawa. Szczegolnie, ze mowimy o tym, ze "cala dzielnica: tego potrzebuje - jako czlowek mozno zwiazany z rynkiem zapytam - a skad wiemy, czy sa jakies badania opinii na ten temat ? A po wtore , warto planowac realnie - juz ktos chyba zwrocil uwage, na to, ze poruszamy sie po terenach prywatnych. To ciekawa koncepcja, ale mocno oderwana od realiow swiata wspolczesnego. Nie mamy ulicy jeziorowej, bo jakis facet oprotestowal zabranie mu 1 metra dzialki, a tu zaczynamy poruszac sie w zupelnie wirtualnej rzeczywistosci wielu hektarow
pozdrawiam

Sylwia

Jeżeli chodzi o grunty..to prawda, należą do prywatnych właścicieli. Zatem jest to największa przeszkoda. Wiadomo już, że park jeśli w ogóle by powstał to będzie co najmniej o połowę mniejszy. Chyba nawet w przypadku, gdyby budowa była w jakiś sposób dofinansowana ze środków unijnych to niestety pieniądze za zakup terenów nie zostaną zwrócone. Czy to oznacza, że nie warto się starać? Przecież jeżeli uchwalone zostaną miejscowe plany tego terenu to dzielnica będzie miała obowiązek sukcesywnie je realizować.
Jeżeli chodzi o potrzeby mieszkańców to już od dawna zgłaszali je oni do władz. W 2005 roku napisano nawet w tej sprawie list do prezydenta miasta. Wtedy właśnie powstała inicjatywa powołania parku i pierwsze jego wizje.
Może jednak warto...(nie mogę tego wiedzieć)
pozdrawiam

jotka24

Obawiam sie , ze zadna rozsadna rada nie zatwierdzi w planie zagospodarowania parku zlokalizowanego na prywatnych gruntach. Tym wlasnie sie rozni nasz kraj od tego, ktory lezy bezposrednio na wschod od nas. Mamy szacunek do wlasnosci prywatnej. I potrafimy jej bronic. I potrafimy wysmiac, Urzedasow, ktorzy probowaliby nam cos narzucic. Na tym polega wolnosc Smile

, i nie ma nic wspolnego z anarchią. A swoją droga mysle, ze jesli stado urzedasow ze zwolenskiej nie ma co robic, a przypadkowo im sie zachce, (w co watpie), to zajma sie wieloletnimi zaniedbaniami w infrastrukturze okolicy Jeziorowej. Na park nie starczy im ani checi, ani umiejetnosc, ani sil, ani pieniedzy.

Ale rozumiem probe budowania lobbyngu wokol wlasnego pomyslu Smile

Poki co, biore sie za wiosenne porzadki w moim ogrodzie, bym mial swoj minipark (biorac pod uwage zaby, slimaki, ptaki i muszki - to prawie Zoopark Smile

)
I wciaz licze, ze inna zwierzyna domowa nie bedzie mi zanieczyszczac trawnika ani oblewac ogrodzenia.

pozdr

Sylwia

No cóż, widzę, że stoimy po dwóch stronach barykady, ale postaram się wyjaśnić dlaczego uparcie drążę ten temat i to bynajmniej nie z powodu koncepcji, która z założenia jest jedynie ideą, a nie realnym projektem. Zatem bez obaw - żadne próby przeforsowania tego konkretnego pomysłu nie będą przeze mnie podejmowane. Raczej chodzi tu o świadomość mieszkańców i branie przez nich odpowiedzialności za przestrzeń w której żyjemy. A to co nazwane zostało szacunkiem do własności prywatnej jest moim zdaniem po prostu lenistwem. Bo któż z własnej woli pozbawiałby siebie prawa głosu jeżeli mógłby wpłynąć na polepszenie standardu życia nie tylko swojego, ale zwłaszcza przyszłych pokoleń. W przestrzeni naszej dzielnicy wciąż jest wiele terenów niezabudowanych, jesteśmy przyzwyczajeni, że nawet jeśli nie w najbliższym sąsiedztwie to w odległości paruset metrów istnieje możliwość przejścia się na spacer, jazdy na rowerze, zabawy dzieci czy jakiejkolwiek formy aktywności poza obrębem tego własnego, zamkniętego przed resztą świata ogródka. Ale proszę sobie wyobrazić, że za kilka lat wszystkie tereny prywatne zostaną zabudowane. Co gorsza, z powodu braku planowania miejscowego istnieje tendencja do budowania tzw. osiedli zamkniętych. Utrudniają one przemieszczanie się pozostałym mieszkańcom i zmuszają do okrążania tych odgrodzonych w niezrozumiałych kształtach terenów. Poza przystankiem autobusowym, hiper super czy innym marketem i ewentualnie kościołem nie pozostanie nam żadna przestrzeń publiczna, wspólna, która byłaby dostępna zarówno dla osób starszych, jak i dzieci, w której można by się spotkać, przypadkiem powiedzieć komuś dzień dobry, czy po prostu odpocząć. Nie zapominajmy o tym, że nie wszyscy mają tu prywatny ogródek, a nawet jeśli mają to na ostatnio budowanych posesjach są one coraz mniejsze. Poszanowanie w Pana rozumieniu własności prywatnej kontrastuje poszanowaniu przestrzeni i przeczy jakimkolwiek zasadom jej kształtowania. Czym innym prawo własności, a czym innym możliwości dysponowania nią, zatem park w miejscowym planie nie będzie żadnym absurdem. Przynajmniej podjęta zostanie próba rozwiązania problemu, jaki niewątpliwie pojawi się w najbliższym czasie, czyli BRAKU PRZESTRZENI PUBLICZNEJ.

awerba

Gdyby przyjąc tok rozumowania taki jak powyżej, iż własność prywatna ogranicza inicjatywy związane z profesjonalnym zagospodarowaniem przestrzeni jak np. powstanie parku przy Łasze Zbytki to w Warszawie nie byłoby żadnego parku. Przecież kiedyś Łazienki też były prywatne, teren Parku Skaryszewskiego w dużej części też należał do osób prywatnych. Po prostu teren pod park należy wykupić tak by stał się własnością ogólnopubliczną. A że są potrzebne ogromne środki to fakt. W tym przypadku pomocne mogłyby być środki z unii europejskiej. Tam jest taki specjalny program, który idelanie pasuje do tego projektu. A na koniec jeszcze jedna ważna uwaga. Jeżeli nasi włodarze będą tak "profesjonalnie" zarządzać przestrzenią jak przy ulicy Jeziorowej, Wąbrzeskiej, Panoramy to staną sie pośmiewiskiem dla następnych pokoleń czyli naszych dzieci i wnuków. To co wyrabia się przy Jeziorowej z przestrzenią woła o pomstę do nieba. Póki nie ma planu PZ trwa wolna amerykanka, a skutki są aż nadto widoczne. I na nic istniejący projekt planu PZ Kuligowa (nota bene nie wiadomo dlaczego nie jest w trakcie uchwalania, uwagi dawno zebrane, po wyłożeniu i co????) jak się można wbudować w korytarze ekologiczne i tereny w nowym planie chronione spoecjalnie. Ciekawe kiedy mieszkańcy odczują w swojej przestrzeni brak przestrzeni publicznej - skwerów, placów, parków, klinów przewietrzających, remiz, stawów ogólnodstępnych etc.?
z pozdrowieniami awerba