Forum Jeziorowa

Gość · Wysłany: Pią 2:37, 06 Mar 2009 Temat postu: ...

.....

awerba

Obserwuję Wasze działania z pewengo oddalenia. Jestem pełen podziwu dla determinacji i samozorganizowania się lokalnej społeczności. To na pewno jedyna metoda osiągnięcia celów związanych z poprawą jakości życia. Jest kilka kwestii, którymi chciałbym siż z Wami podzielić:
1. Historycznie ulica Jeziorowa nigdy nie była częścią Zerznia. To ulica poprowadozna onegdaj (ok.1920 r. - czas tzw. komasacji) pomiędzy polami uprawnymi (zresztą bardzo żyznymi - mady rzeczne) ze wsi Zbytki do wsi Kuligów. Dla rodowitych mieszkańców zbitka słowna Jeziorowa i Zerzeń brzmią sztucznie (oczywiście podział rad osiedli nie uwzględnia tego aspektu). Jeziorowa to Kuligów lub dla bardzo starych mieszkańców Kuligów i Zatrzcinie.
2. Walka o lepszą jakość życia (droga, chodnik, kanalizacja) wymaga od Was zadania pytania: czy zrobiliście wszystko by mieć pełne prawo oczekiwać od władz większych środków? Pisze tak bo bardzo często obserwuję auta poruszające się po ulicy Jeziorowej, parkujące przy domach. Ich rejestracje nie są wawerskie. Są bardzo różne, z calej Polski. Można domniemywać, iż właściciele tych aut nie są tu zameldowani, a więc nie płacą tu podatków. A jednak chcieliby dostać coś ze wspólnej kasy, na którą się nie zrzucają. Podatek od nieruchomości też ma zazwyczaj w ich przypadku bardzo krótką historię.
3. Dla postronnego oberwatora przemian zachodzących na ulicy Jeziorowej, który pamięta te okolice jeszcze 6,7 lat wcześniej nieodparte wrażenie tworzące się po spacerze dziś, to wrażenie bałaganu architektonicznego. Oto obok pięknych rezydencji, ktoś dostał zgodę na budowę "leżącego bloku". Oto mimo pewnych ustaleń dotyczących planu zagospodarowania przestrzennego ktoś dostał zgodę na przecięcie korytarza ekologicznego nowymi domami, jescze ktoś inny dostał zgodę na zasypanie jeziora i ustawienia na nim domów, jeszcze ktoś inny zniszczył starą skarpę wiślaną. Starzy mieszkańcy Zerznia i Zbytek to widzą i komentują. Czy nie wygląda na działanie na granicy albo i wbrew prawu? Co gorsza osoby, które zaczynają mieszkać tam są identyfikowane z całą otoczką związaną z niszczeniem bardzo cennego ekosystemu, budową koszmarnych zabudowań, cały ten nieład przestrzenny, wzrost natężenia ruchu nielicznymi ościennymi ulicami.
4. Wpisywanie się w nowy krajobraz to dla wielu z Was piękne wyzwanie. Niektórzy robia to w sposób cudowny próbując znależć super kontakt z już tu mieszkającymi, czasami od bardzo wielu pokoleń, lecz niektórzy mają z tym olbrzymi problem, tak jakby chcieli pokazać, iż są tu tylko na chwilę, lub jakość życia starych mieszkańców jest podporządkowana ich interesom. Może warto byłoby i ten temat podyskutować we własnym gronie.
Pozdrawiam
AWerba

werba · Gość

Szanowi Państwo,
odsyłam do mojego wpisu w Hyde Parku. Czy nie uważacie, iż sięganie do wspólnej kasy miasta czy dzielnicy powinno być poprzedzone ruchem z Waszej strony? Obserwując rejestracje samochodów parkujących przy Jeziorowej można znaleźć auta, których numery są właściwe dla województwa lubelskiego, śląskiego, pomorskiego, łódzkiego, podkarpackiego etc, etc...Aut z numerami Wawra jest jak na lekarstwo, a to oznacza, iż mieszkający przy Jeziorowej nie są tu zameldowani, a więc i podatki wpływają do kasy zgodnej z miejscem zameldowania gdzieś w Polsce. Siłą rzeczy nie dokładacie się do wspólnej kasy a macie roszczenia i oczekiwania. Czy nie jest to działanie moralnie dwuznaczne? Zróbcie coś z tym! Zameldujcie się i już. Nikt wtedy nie będzie Wam wypominał braku udziału we wspólnej kasie.
AWerba

Dagmara

Szanowny Awerba!

A ja odsyłam Pana do:

1) podręcznika z zakresu finansów publicznych (w szczególności rozdział System podatkowy państwa), bo z Pana wypowiedzi można wywnioskować, że chyba nie do końca zna Pan temat

2) budżetu Dzielnicy Wawer (zobaczy Pan jak niewielką jego część stanowią podatki od nieruchomości oraz część PIT i CIT, która trafia bezpośrednio do dzielnicy - większość kasy Wawer ma z puli pieniędzy Warszawskich / Wojewódzkich czy dotacji unijnych, czyli z podatków mieszkańca np. Wilanowa/ Mińska Mazowieckiego czy Holandii – innymi słowy, jeśli ktoś płaci podatki nadal na Pradze Południe a jeszcze się nie przemeldował ma pełne prawo używać argumentu „że inwestycja jest z jego podatków”),

3) do listu Agnieszki na forum, z którego dowie się Pan że można być niezameldowanym w Wawrze (aktualnie w Polsce nie ma obowiązku meldunkowego) a płacić tu podatki - wiele osób wybiera takie rozwiązanie.

Proszę mieć ponadto na względzie, że bardzo dużą część płaconych przez nas podatków stanowi VAT – którego proszę uwierzyć bardzo dużo zapłaciliśmy budując/kupując domy!!! i nadal płacimy codziennie robiąc w sklepie zakupy.

Co do parkujących samochodów to pragnę zwrócić uwagę Pana na fakt, że wiele z samochodów, które Pan widzi należą do fachowców, którzy z różnych zakątków Polski przyjeżdżają, aby wykańczać liczne domy oddawane właśnie do użytku. Ponadto, wiele osób z wiadomych przyczyn posiada samochody jako współwłaściciele (np. z rodzicami mieszkającymi w innym mieście). Wiele osób jeździ samochodami służbowymi (zarejestrowanymi w innych dzielnicach). Ponadto, przyjeżdża do nas wiele gości. Wyciąganie wniosków na podstawie numerów samochodów jest więc obarczone bardzo dużym błędem!!

Proszę więc na podstawie swojego złego zrozumienia funkcjonowania systemu podatkowego oraz na podstawie niezbyt mądrze wyciągniętego wniosku z numerów rejestracyjnych samochodów parkujących przy Jeziorowej nie kwestionować naszego prawa do walki o podstawowe (jak na miasto stołeczne Warszawa) rzeczy/tematy jakimi są kanalizacja, droga i chodniki, place zabaw czy rozbudowa szkoły!!!

Pozdrawiam,

Dagmara

Katka

Witam,
Popieram Pani Dagmaro!!
Parkujace przy ul. Jeziorowej samochody nie mogą być i NIE są wyznacznikiem liczby osób zameldowanych i płacących podatki.
Przykładem może być moja rodzina.
Mamy 2 samochody i mimo że jesteśmy zameldowani w gminie Wawer tablice rejestracyjne naszych 2 samochodów są z innych gmin.
Pozdrawiam
Katka

Gość

.................

Krzysiek

Szanowny Panie Prezesie D'Egmont - melduję wykonania zadania Smile

Posty przeniesione z Kanalizacji Wink

do Hyde Parku

Gość

.............

werba · Gość

Szanowni Państwo,
by lepiej zrozumieć to co napisałem odsyłam Państwa do artykułu w dodatku Dziennik Warszawa z dnia 29.05.09 (Dziennik Polska Europa Swiat) pod tytułem "Miejsce w przedszkolu za podatek w stolicy". Cytuję tylko jeden najbardziej charakterystyczny fragment..."Według bardzo ostrożnych szacunków ratusza bez meldunku mieszka w Warszawie 500 - 700 tyś. ludzi...Gdyby ci niezameldowani zechcieli po prostu płacić podatki w Warszawie uzbierałoby się co najmniej miliard złotych ekstra...". Zwróciłem Państwu uwagę na problem, który istnieje a nie jest wyimaginowany. Rozwiązanie problemu jest proste - wystarczy się zameldwować lub złożyć stsosowny druk o zmianie miejsca zamieszkania. Wówczas Wasza walka o polepszenie bytu jest podparta Waszą faktyczną obecnościa i obecnością Waszych pieniędzy z różnych podatków w tym i z Waszego PIT-u. Wtedy lobbing na swoją rzecz nie budzi wątpliwości natury moralnej.
Dziwi reakcja z lekka nerwowa acz niemerytoryczna niektórych dyskutantów. Problem istnieje i w Waszej społeczności. Powiniście sobie z nim poradzić.
Dywagacje na temat VAT-u, podziału dochodów Państwa, środków z Unii, udziału podatku z PIT w budżecie Wawra etc. są w rzeczy samej raczej mało związane z poruszaną kwestią bowiem nie odnoszą się do istoty problemu. Chciałem zwrócić uwagę na ważki problem, lecz niektóre reakcje zamiast coś wnieść do tematu dają namiastkę wiedzy o profilach psychologicznych zabierających głos.
Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w rozmowach z decydentami.
Werba
P.S. Gdybyście jeszcze tak spróbowali w ramach swoich społeczności wywrzeć presję na developerów by mając wpływ na kształtowanie przestrzeni przy Jeziorowej pomyśleli o elementarnych zasadach zagospodarowania przestrzennego takich jak zachowanie drzew, ochrona zbiorników wodnych, miejsca rekreacji w ramach osiedli czy też w ramach całej ulicy.
I jeszcze jedno pytanie. Czy na Państwa osiedlach administratorzy w jakikolwiek sposób zakazują spacerów z psami?

balu

Ja tak po cichu tylko dodam, że co prawda bzdurny bo bzdurny ale obowiązek meldunkowy jest i przepisy w tym zakresie sie jeszcze nie zmieniły. I nawet czasowo trzeba się meldować w miejscu pobytu.

Jak ktoś ma inne informacje to prosze o podanie aktu prawnego zmieniającego dotychczasowa ustawę.

Dziękuję.

Ps. Ja na jeziorowej zameldowałem się już a jeszcze nie mieszkam Very Happy